Kompendium - lektury i motywy - liceum/technikum

Madame
Antoni Libera
streszczenie szczegółowe

Rozdział pierwszy

Dawniej to były czasy!

Narrator opowiada o swoim odczuciu, że urodził się w nudnych i nieciekawych czasach. Gdy był dzieckiem, to poczucie wzmacniali dorośli, którzy ciągle opowiadali mu, że w czasach ich młodości ludzie byli mądrzejsi i bardziej utalentowani, a świat bardziej interesujący. Bohater marzył o tym, by jakimś działaniem wybić się ponad przeciętność.

Modern Jazz Quartet

Narrator był zafascynowany jazzem, dlatego postanowił wraz z kolegami ze szkoły założyć zespół muzyczny. Jednak ćwiczenie utworów na sali gimnastycznej nie przypominało romantycznego świata zachodnich jazzmanów. Jedyną możliwością występów było przygotowywanie oprawy muzycznej do szkolnych akademii. Pewnego razu chłopcy brali udział w organizacji festiwalu szkolnych chórów i zespołów wokalnych, a po skończonym festiwalu, kiedy młodzież miała posprzątać salę, narrator zaczął grać znany utwór jazzowy Hit the Road Jack i udało mu się porwać do zabawy całą salę. Ostatnie słowa piosenki skierował do rozzłoszczonego nauczyciela, który właśnie wbiegł do sali. Było to zachowaniem obraźliwym i poskutkowało obniżeniem narratorowi oceny ze sprawowania oraz dyscyplinarnym rozwiązaniem zespołu.

Cały świat to scena

Kolejną inicjatywą narratora było założenie zespołu teatralnego i napisanie sztuki złożonej z fragmentów największych dramatów światowych, zatytułowanej Cały świat to scena. Niestety dyrektor szkoły, zwany Soliterem, nie zgodził się na wystawienie jej, uważając, że jest ponura i pesymistyczna, a do tego nie zawiera tekstów rosyjskiego autorstwa. Narrator postanowił więc zgłosić sztukę do Warszawskiego Przeglądu Scen Amatorskich i Szkolnych. Przyszedł jednak za późno i udało mu się tylko dlatego, że w biurze spotkał znanego aktora i zyskał jego sympatię, rozmawiając z nim najpierw cytatami z Szekspira, a potem improwizowanym wierszem. Konkurs wygrał, został też pochwalony na apelu, mimo że dyrektor szkoły ogłosił, że zespół zdobył pierwsze miejsce dzięki poprawieniu tekstu według jego wskazówek. Nagrody wręczano w Miejskim Domu Kultury, gdzie narrator zdołał swoim występem przykuć uwagę zebranej tam przymusowo, niezainteresowanej widowni, ale potem dostał indywidualną nagrodę od owego znanego aktora – zegarek marki Ruhla, będący przedmiotem szyderstw w PRL-u. Poczuł się skompromitowany i wyśmiany. Zegarek położył na torach tramwajowych, po czym połamany wyrzucił do rynsztoka.

Chleb nasz powszedni

Narrator po kompromitacji z zegarkiem stracił ochotę do dalszych poszukiwań sposobu na wybicie się ponad przeciętność. Opisuje codzienne szkolne życie, kilka zabawnych sytuacji z udziałem kolegów.

Madame la Directrice

Gdy narrator kończył dziewiątą klasę1, zmieniły się władze szkoły. Nową dyrektorką została nauczycielka francuskiego – piękna, elegancka, ale zimna i niedostępna kobieta zwana Madame. Rozeszła się wieść, że dyrektorka planuje przekształcić szkołę w liceum dwujęzyczne, z francuskim jako drugim językiem wykładowym, co nie nastawiło do niej przychylnie nauczycieli, ponieważ większość z nich musiałaby odejść z powodu niedostatecznej znajomości francuskiego. Uczniowie jednak uwielbiali ją i nienawidzili jednocześnie, plotkowali na jej temat, usiłowali czegokolwiek się o niej dowiedzieć, chłopcy się w niej kochali, dziewczęta usiłowały ją naśladować. Wiedziano jedynie, że jest niezamężna. W klasie maturalnej została nauczycielką w klasie bohatera.

W tym rozdziale narrator opowiada też o fascynacji młodzieży filmem Andrzeja Wajdy Popioły i odważną jak na ówczesne czasy sceną gwałtu, a także zaczytywaniu się w scenach erotycznych w powieści. Większość chłopców wyobrażała sobie, że dotyczą one ich i Madame, a czytanie książki było odbierane jak deklaracja uczuć do niej. Narrator odcinał się od tego, ponieważ nie chciał się przyznać, że i on zakochał się w Madame. Raz jednak zaczął czytać, niestety na lekcji biologii, został przyłapany przez nauczycielkę (Żmiję) i wykpiony, a cała klasa dowiedziała się o jego sekrecie.

1 W latach 50. nauka w szkole trwała jedenaście lat, było siedem klas szkoły podstawowej i cztery klasy liceum. Numeracja klas była ciągła, zatem liceum obejmowało klasy VIII–XI.

Rozdział drugi

Na początku było Słowo

Narrator postanowił działać i najpierw dowiedzieć się czegoś więcej o Madame. W książce telefonicznej na poczcie sprawdził jej adres i poszedł obejrzeć to miejsce. Jej mieszkanie mieściło się na osiedlu niedaleko szkoły, na drugim piętrze, i miało jeden pokój, czyli mieszkała sama2. Uświadomił sobie także, że w książce telefonicznej przy nazwisku Madame był tytuł naukowy, czyli musiała skończyć studia na uniwersytecie3.

2 W PRL-u władze dokwaterowywały przymusowo lokatorów osobom posiadającym zbyt duży metraż mieszkaniowy w stosunku do liczby mieszkających na nim osób.

3 W W PRL-u nie było obowiązku ukończenia wyższych studiów przez nauczyciela, wystarczyło tzw. studium nauczycielskie.

Dziś temat: Święto Zmarłych

Narrator próbował potwierdzić swoje przypuszczenia dotyczące studiów Madame, wykorzystując konwersacje na lekcji, i udało mu się to.

Materiał do raportu

Narrator pojechał na Uniwersytet Warszawski, gdzie udał, że poszukuje informacji o wybijających się absolwentach, i zdobył kolejne informacje o Madame. Urodziła się 27 I 1935 roku, jej drugie imię brzmiało Wiktoria, pisała pracę magisterską o kobietach w twórczości Simone de Beauvoir, ocenioną na „bardzo dobry”. Poznał też nazwisko promotorki (Magdalena Surowa-Léger) i dowiedział się, że owa wykładowczyni wyszła za mąż za Francuza i wyjechała z Polski. Przypadkiem okazało się też, że razem z Madame studiował syn pana Konstantego Montenia, bliskiego znajomego rodziców narratora, z którym jako dziecko jeździł w Tatry.

Dzwonię dzisiaj do pana w nietypowej sprawie

Narrator zadzwonił do pana Konstantego i umówił się na spotkanie z jego synem, Jerzykiem, udając, że chce porozmawiać o przyszłych studiach na romanistyce (Jerzyk był obecnie wykładowcą na uniwersytecie).

Pieśń Wodnika i Panny

Na lekcji francuskiego Madame zadała jako pracę domową napisanie eseju związanego z tematem kosmosu. Narrator napisał niemal dwadzieścia stron tekstu o relacji znaków zodiaku – Wodnika (znaku Madame) i Panny (swojego znaku), wplatając ogromną liczbę aluzji do związku miłosnego, a także poznane imię Madame. Postanowił zgłosić się do czytania zadania na kolejnej lekcji i sprawdzić, jaką reakcję wywoła, ale potem zaczął bać się ośmieszenia i zmienił zdanie.

Per aspera ad astra

Na lekcji francuskiego najpierw czytały swoje prace dwie dziewczyny (Adrianna Kloc, Agnieszka Wąsik). Wypracowanie Agnieszki rozpoczęło awanturę na temat polskich odkrywców i wynalazców, która wyprowadziła Madame z równowagi. Narrator wciągnął Agnieszkę w dyskusję o jej eseju, przez co Madame zażyczyła sobie, by odczytał własne wypracowanie. Czytał możliwie wolno i nie skończył przed dzwonkiem, a wtedy Madame zabrała jego zeszyt, by przeczytać resztę.

Co wtedy… co wtedy, mój chłopcze?

Narrator przeżywał wewnętrzne katusze, zastanawiając się, co zrobi Madame po przeczytaniu całego tekstu. Tymczasem Madame nic nie powiedziała, a zeszytu nie oddała.

Rozdział trzeci

Co to jest filologia?

Narrator spotkał się z Jerzykiem Monteniem na obiedzie u pana Konstantego. Jerzyk odradzał mu studia romanistyczne, uprzedzając, że władze PRL-u utrudniają karierę naukową, jeśli wiąże się ona z koniecznością wyjazdów na Zachód. Opowiedział mu historię swojego eseju o dramacie Fedra Racine’a, który wysłał do Strasburga do profesora Billot – znawcy twórczości Racine’a, i otrzymanego zaproszenia na konferencję w Tours. Po wielu nieprzyjemnościach udało mu się pojechać, jednak dodano mu „ogon” w postaci docenta Dołowego, który miał donieść władzom o każdym podejrzanym zachowaniu Jerzyka, a sam przemycał kawior, by sprzedać go z zyskiem na Zachodzie, kupił końcówki do długopisów i sprzedał je z jeszcze większym zyskiem po powrocie. Jerzyk wrócił, nie doniósł na Dołowego. Obecnie udaje mu się raz w roku wyjeżdżać do Francji, gdzie czuje się zupełnie innym, wolnym człowiekiem, co tym bardziej uświadamia mu, jak okropnym krajem jest PRL.

La Belle Victoire

Po rozmowie z Jerzykiem narrator był przytłoczony. Udało mu się w ostatniej chwili, już przy wyjściu, nawiązać do Madame, i okazało się, że zarówno Jerzyk, jak i pan Konstanty doskonale ją znają, ale nie chcą o niej rozmawiać. Narrator wyszedł, ale celowo zostawił rękawiczki i po chwili po nie zawrócił.

Maksymilian i Claire

Po drugiej próbie nawiązania do Madame pan Konstanty podjął temat. Okazało się, że przyjaźnił się z jej rodzicami, a ją samą znał od dziecka. Pokazał nawet fotografię jej rodziców (Madame była bardzo podobna do matki), a także książkę Lata młodości i opisy podróży Joanny Schopenhauer, którą dostał w prezencie od jej matki. Opowiedział narratorowi historię Maksa – wielkiego miłośnika gór, żonatego z Polką o imieniu Klara, pracownicą instytutu promującego francuską kulturę. Madame urodziła się w Alpach, bo takie było marzenie jej ojca. W 1937 roku Maks wyjechał, by wziąć udział w wojnie domowej w Hiszpanii przeciwko komunistom, a imię Wiktoria (zwycięstwo), jakie nadał córce, było wyrazem jego nadziei politycznych. W tym momencie opowieści pan Konstanty zawahał się, ale zgodził się ją kontynuować na spacerze, gdzie nie było obaw o podsłuch.

No pasaran!

Narrator przypomina sobie szkolną akademię dotyczącą hiszpańskiej wojny domowej. Uczniowie podczas akademii grali utwory Joaquína Rodrigo, które narrator wybrał celowo, by wprowadzić do pompatycznego przedstawienia nieco zabawy i nadszarpnąć komunistyczną powagę. Poczuł się mniej pewnie, gdy jego szkolny kolega i reżyser akademii, zwany Karakanem, powiedział, że miał świadomość takiego wyboru muzyki i zgodził się na to celowo, licząc, że dzięki temu uczniowie zapamiętają cokolwiek także z części merytorycznej.

Druga część rozdziału to opowieść pana Konstantego o Maksie. Wyjeżdżając, Maks poprosił pana Konstantego, by w razie, gdyby coś mu się stało, zaopiekował się Claire i Wiktorią. Początkowo pisał, potem zniknął bez wieści, ponieważ komuniści uznali go za faszystowskiego agenta, więc musiał się ukrywać. Odezwał się w 1939 roku z Francji, dokąd sprowadził żonę i córkę. W 1952 roku Claire zginęła w wypadku samochodowym, który był pułapką zastawioną na Maksa. Wtedy Maks wyjechał z Wiktorią do Polski, gdzie dość szybko został aresztowany przez wywiad wojskowy i zmarł w więzieniu.

Wiktoria była przerażona Polską, po śmierci ojca zupełnie zamknęła się w sobie, pan Konstanty początkowo nie mógł do niej dotrzeć. Potem namówił ją, by poszła na studia na romanistykę. Była najlepszą studentką, ale z powodu przeszłości ojca nie dostała zgody na wyjazd na kurs lingwistyczny do Paryża. To spowodowało, że jej głównym marzeniem stało się wydostanie z Polski na stałe. Chciała nawet zawrzeć małżeństwo z Francuzem, ale poprosiła o pośrednictwo w tej sprawie Jerzyka, który stanowczo odmówił, ponieważ był w niej zakochany (to popsuło relacje między nią i panami Monteniami). Wstąpiła więc do partii, by zostać dyrektorką szkoły i uzyskać możliwość wyjazdu drogą awansu zawodowego. Na tym opowieść pana Konstantego się skończyła.

Rozdział czwarty

Księgarnia „Logos – Kosmos”

Narrator długo w nocy myślał o Madame i doszedł do wniosku, że musi uważać, by nie zaszkodzić jej zdobytą wiedzą. Następnego dnia w szkole denerwował się tak bardzo, że uciekł z francuskiego. Poszedł do księgarni „Logos – Kosmos”, gdzie kupił francuskojęzyczne wydanie powieści Zwycięstwo Conrada oraz białego kruka – wydane po polsku Gdańskie wspomnienia młodości Joanny Schopenhauer.

Gambit hetmański

Narrator przeczytał zakupione książki i założył „Zeszyt cytatów”, do którego wpisywał cytaty, które kojarzyły mu się z życiem Madame. Demonstracyjnie zaczął pisać je także na lekcjach francuskiego, ale Madame kompletnie go ignorowała. Pewnego dnia Madame zebrała zeszyty, więc oddał jej „Zeszyt cytatów”, ale zwróciła go bez żadnego komentarza. Za to na semestr postawiła narratorowi piątkę, jako jedynemu w szkole4.

4 W PRL-u nie było szóstek ani jedynek, piątka była najwyższą oceną, a dwójka najniższą.

Droga dworska, rycerska i trzecia: naukowa

Narrator zastanawiał się, co zrobić, by zwrócić na siebie uwagę Madame. Rozważał rezygnację z wysiłków, otwarte pytanie o to, co oznacza ta piątka, i próbę przeniesienia znajomości poza grunt szkolny. Zdecydował się na trzeci wariant.

Centre de Civilisation

Narrator wybrał się do Centre de Civilisation Française, gdzie udał, że szuka francuskiego przekładu hymnu (autorstwa niemieckiego pisarza Hölderlina) pt. Ren, o którym pisze pracę (był to wiersz, który pan Konstanty przeczytał kiedyś matce Madame). Przepisał sobie wiersz, po czym zapytał jeszcze o zakładanie w Polsce szkół z wykładowym językiem francuskim. Sympatyczna starsza pani (srebrna Marianna) powiedziała mu, że jest jedynie taki projekt, ale strona polska nie zgodziła się na dyrektora-Francuza, więc po długich sporach i groźbie zerwania współpracy przez stronę francuską zatwierdzono na dyrektorkę projektu Madame. Narrator udał, że nie zna Madame, i zapytał, na jakich wydarzeniach związanych z kulturą francuską można ją spotkać. Srebrna Marianna przyznała, że są takie wydarzenia, i wysłała go do swojej znajomej w Ambasadzie Francuskiej, panny Legris, po zaproszenie na wernisaż grafiki Picassa.

Odkrycie Ameryki

Narrator pojechał do Ambasady Francuskiej. W trakcie jazdy autobusem wynikła awantura między kontrolerem biletów i starszym panem wiozącym duży pakunek, w wyniku której wyskoczył z pojazdu i zniszczył sobie spodnie i kurtkę. Doprowadził ubranie do względnego porządku w toalecie kina Sawa. W ambasadzie dostał od mademoiselle Legris (Zielonookiej) kartę wstępu, która upoważniła go do wejścia na imprezy zawsze, kiedy nie przybędzie ktoś zaproszony i tym sposobem powstanie wolne miejsce. Tu również nawiązał rozmowę o projekcie francuskojęzycznych szkół i dowiedział się, że wybrana polska kadra ma być szkolona we Francji już tego lata, a warunkiem kwalifikacji jest przedstawienie dokumentacji metod i sposobów własnej pracy dydaktycznej kandydatów. Panna Legris pokazała mu nawet przykład takiej dokumentacji, którym okazał się… jego esej o znakach zodiaku, opisany jako efekt półtorarocznego nauczania metodą intensywną. Było to kłamstwo, bo Madame uczyła narratora zaledwie pół roku, a jego poziom znajomości francuskiego nie wiązał się ze szkołą, lecz wynikał z faktu, że uczył się tego języka od dzieciństwa. Bohater był zdumiony i zszokowany, ale zrozumiał, że piątka na semestr była rodzajem rewanżu za zabrane na własne potrzeby wypracowanie.

Przy wyjściu z ambasady bohater został dokładnie przepytany przez milicjanta o cel wizyty. Udało mu się skłamać, że chodziło o mecz szachowy.

Dalej! Dalej na zachód!

Narrator postanowił zachować zdobytą wiedzę o oszustwie Madame dla siebie. Zaczął za to brać pilny udział w lekcjach francuskiego. Na pierwszej lekcji, na której zgłosił się do odpowiedzi, Madame wysłała go do swojego gabinetu po skrypt do gramatyki. Bohater zauważył tam otwartą torebkę nauczycielki, ale powstrzymał pokusę i nie zajrzał do środka. Domyślił się, że może to być rodzaj testu na wiarygodność.

Rozdział piąty

Dla mnie świat jest tu!

Narrator wybrał się na otwarcie wystawy malarstwa Picassa w galerii Zachęta. Malarstwo okazało się skandalizujące, obsceniczne, a jednocześnie w nieuchwytny sposób drwiące z biologicznej części ludzkiej natury, której żadne wyżyny cywilizacji nie są w stanie zmienić. Narrator zauważył znajome panie – srebrną Mariannę, Zielonooką, a także samą Madame. Potem podszedł do nich dyrektor Service Culturel i wszyscy wspólnie wyszli.

Wystawa wzbudziła w Warszawie duże kontrowersje. Namówiony przez narratora kolega zapytał na lekcji Madame o jej opinię i o możliwość wybrania się całą klasą, lecz nauczycielka skłamała, że jeszcze na niej nie była.

Ręka Hipolita

Narrator wziął udział w kolejnym wydarzeniu kulturalnym, na którym spodziewał się spotkać Madame – był to występ teatru Comédie-Française ze spektaklem Fedra Racine’a w Teatrze Polskim. Ze swojego miejsca na drugim balkonie szybko zauważył Madame, spostrzegł też Jerzyka. Był do głębi zachwycony przedstawieniem. Podczas przerwy chciał podejść do Madame, koło której zostało wolne miejsce, ale wyprzedził go dyrektor Service Culturel. Dalszą część spektaklu oglądał, doszukując się analogii między losem głównych postaci a sobą i Madame. Po skończonej sztuce nadal nie udało mu się podejść do nauczycielki, ponieważ ta odjechała z teatru samochodem w towarzystwie dyrektora i panny Legris.

Rachunek sumienia

Narrator rozmyślał o sobie i o tym, jak niewiele umie i potrafi oraz jak bardzo nijako musi wyglądać w oczach Madame. Pod wpływem tych rozważań postanowił, że zostanie pisarzem. Następnego dnia po szkole nauczył się na pamięć monologu Hipolita i arii Fedry z obejrzanego dramatu.

Kobieta i mężczyzna

Madame zaczęła traktować narratora jak ulubionego ucznia, często prosiła go o różnego rodzaju pomoc podczas lekcji.

W dzień urodzin Madame narrator poszedł na zamknięty pokaz filmu Kobieta i mężczyzna w kinie Skarb. Zauważył Madame rozmawiającą z Jerzykiem, atmosfera między nimi była napięta. Film znanego reżysera, Claude’a Lelouche’a, opowiadał o miłości; mimo wielu nagród, jakie zdobył, narratorowi wydał się głupi i naiwny. Po filmie Madame i Jerzyk dalej byli razem, ale ona milczała, a on bez ustanku o czymś mówił i coraz bardziej się zapalał. Potem dyrektor Service Culturel wygłosił przemówienie, w którym padały aluzje do Madame; narrator wyłapał je ze względu na swoją wiedzę o nauczycielce i domyślił się, że dyrektor albo już z nią romansuje, albo chce ją uwieść. Gdy Madame wyszła z kina, narrator podążył w pewnej odległości za nią, by zobaczyć, jak wsiada do samochodu dyrektora. Domyślił się, że jadą do mieszkania Madame, i wsiadłszy w taksówkę, pojechał za nimi. Z klatki schodowej sąsiedniego budynku, przy użyciu lornetki zobaczył ich oboje wznoszących toast w pokoju, a potem światło zgasło. Narratorowi zrobiło się tak smutno, że się rozpłakał. Po długim czasie światło zapaliło się znowu i wkrótce dyrektor wyszedł z budynku i skierował się do samochodu.

Narrator wrócił następnie do domu, gdzie matka skrzyczała go, że włóczy się po nocach.

Sen mara…

Gdy narrator w końcu usnął, śnił mu się nieprzyjemny, absurdalny sen, w którym on i Madame podczas spaceru po Alpach zostali złapani i oskarżeni o działalność antykomunistyczną przez policję wspieraną przez szkolnych kolegów bohatera. Ze snu wyrwał go dopiero budzik.

The Day After

Narrator obudził się w okropnym humorze, czuł się upokorzony tym, co wczoraj zobaczył. Pociechy szukał w myśli, że zobaczy Madame na lekcji, i zastanawiał się, jak nauczycielka będzie się zachowywać po tym, co działo się ostatniej nocy. Tymczasem w szkole okazało się, że francuski został odwołany, a na zastępstwo przyszła Żmija, która zauważyła posępny nastrój chłopca i zaczęła z niego kpić. Bohater nie wytrzymał, odpyskował jej i wyszedł z klasy, a potem ze szkoły. Udał się do parku Żeromskiego, gdzie usiadł i zaczął rozmyślać. Dręczyła go niewiedza, czy relacja Madame z dyrektorem Service Culturel wynika z wyrachowania, czy z miłości, był zazdrosny, myślał nawet o tym, by zadzwonić do Madame i podając się za lekarza, zawiadomić o wypadku dyrektora – by sprawdzić jej reakcję i wyciągnąć z niej wnioski. Zrezygnował jednak, bo pomyślał, że Madame mogłaby wziąć to za prowokację Służb Bezpieczeństwa, a w tej roli nie chciał występować. Poszedł do domu, gdzie upił się ajerkoniakiem i poszedł spać. Następny dzień, niedziela, nie przyniósł poprawy humoru.

Rozdział szósty

Roboty ręczne

W poniedziałek w szkole narrator dowiedział się, że jego samowolne wyjście wywołało istną burzę wśród nauczycieli. Mimo to nie spotkały go żadne konsekwencje. Ostatnią lekcją były roboty ręczne, których bohater nie znosił, ponieważ nie miał żadnych uzdolnień technicznych. Nauczyciel, zwany Robociarzem, kierował przygotowaniami do studniówki i kazał narratorowi piłować gałęzie imitujące ognisko. Przy tej pracy bohater dość mocno skaleczył się w rękę i został wysłany w asyście kolegów (Mefista i Prometeusza) do gabinetu lekarskiego. Lekarza nie było, a sekretarka poinformowała, że wyszedł razem z pielęgniarką. Skomentowała uszczypliwie, że takie porządki w szkole są możliwe, odkąd Madame jest dyrektorką. Narrator zdenerwował się tym, bo nie podejrzewał, że personel szkoły może być wrogo nastawiony do Madame (choć wiedział, że nie jest specjalnie lubiana). Zaczął się obawiać, by obecna sytuacja nie zaszkodziła Madame i nie doprowadziła do jej zwolnienia, więc postanowił działać i udowodnić, że Madame troszczy się o swoich uczniów. Udając, że mdleje, poprosił Mefista, by poszedł po Madame. Czekając na nią, myślał, że nie mogąc przekonać się, czy żywi ona cieplejsze uczucia do Dyrektora, przekona się przynajmniej, czy obdarza nimi jego samego.

Madame rzeczywiście przyszła i nakazała chłopcom zaprowadzić bohatera do swojego gabinetu, po czym odesłała ich na lekcję. Zdezynfekowała i opatrzyła ranę na ręce narratora, prowadząc z nim kpiarską rozmowę, która stała się okazją do zapytania o wypracowanie o gwiazdach. Madame potwierdziła przypuszczenia bohatera, że piątka na semestr była rewanżem za esej. Chłopiec stwierdził, że chciałby uczyć się czegoś więcej niż to możliwe na lekcjach, czytać z nią literaturę francuską, ale Madame odpowiedziała, że przecenia jej umiejętności. Rozmowa toczyła się dalej, rozmówcy nawiązali do wystawy Picassa i filmu Lelouche’a. Potem Madame zadzwoniła do sekretarki i poprosiła o wezwanie taksówki. Narrator poczuł, że ma już ostatnią szansę, zapytał, czy była na Fedrze, i wciągnął Madame w dyskusję o roli sztuki i miłości w życiu, która zakończyła się wspólnym odczytaniem miłosnego dialogu bohaterów dramatu – Hipolita i Arycji, podczas którego bohater chwycił Madame za rękę, a ona mu jej nie zabrała. W tym momencie w drzwiach pojawili się Mefisto i Prometeusz i zamarli, widząc tę scenę. Madame wstała, dała im pieniądze na taksówkę i wyprosiła z gabinetu.

Końcówka

Bohater rozmyślał nad wydarzeniami w gabinecie Madame i doszedł do wniosku, że musiały one oznaczać, że nauczycielka czuje do niego sympatię. Miał nadzieję, że Madame zadzwoni zapytać o stan jego zdrowia, i układał w wyobraźni dialogi pełne literackich aluzji, ale nic takiego nie nastąpiło. Natomiast po powrocie do szkoły odkrył, że klasa traktuje go z dystansem i podejrzliwie, jako ulubieńca dyrektorki, któremu wszystko uchodzi z tego powodu na sucho. Również Madame ignorowała jego obecność. Bohater martwił się tym, ale musiał przede wszystkim skupić się na nauce do nadchodzącej matury, minęła studniówka, skończyły się zwyczajne lekcje i zaczęły powtórki, więc przestał widywać Madame. Docierały do niego jedynie informacje, że nauczycielka uzyskała zgodę na wprowadzenie francuskiego jako języka wykładowego, że spotyka się z Francuzami i bywa w kuratorium. Dowiedział się też, że to dzięki niej został dopuszczony do matury mimo awantury ze Żmiją. Zobaczył Madame dopiero na egzaminie maturalnym, ale nie podeszła do niego, mimo że chodząc po sali, zatrzymywała się przy innych uczniach. Maturę zdał z wyróżnieniem.

Nadszedł bal maturalny, na który narrator poszedł właściwie z musu. Nie tańczył i nie bawił się, tylko bez celu włóczył się po korytarzu, aż w końcu przysiadł się do Rożka, który samotnie czytał opowiadania. Kiedy ogłoszono północ i najważniejszy taniec balu, podeszła do nich Madame i zaprosiła bohatera do tańca. Narrator z wrażenia nie wiedział, co ma robić, mylił kroki, trzęsły mu się ręce, Madame kpiła z niego, ale robiła to z sympatią, a potem wyraziła życzenie, by po skończonym tańcu odprowadził ją do domu. Podczas drogi wypytywała go o plany na przyszłość, studia i zamiar zostania pisarzem. Sugerowała, by pisał po francusku, nie po polsku. Bohater dowiedział się także, że Madame widziała tekst sztuki zatrzymanej przez dyrektora i uważała ją za dobrą. Zaczęli rozmawiać o sztuce Końcówka Becketta, której fragment został w niej użyty, a gdy doszli już niedaleko bloku, w którym mieszkała Madame, nauczycielka dała chłopcu prezent – francuskojęzyczne wydanie Końcówki, z zagadkową dedykacją nawiązującą do kwestii jednej z bohaterek. Bohater chciał wtedy pocałować Madame, ale powstrzymała go. Potem powiedziała po francusku, że może kiedyś i gdzie indziej, i odeszła.

Słowo, na które wskazywała dedykacja, brzmiało Déserte – „Uciekaj”. Była to sugestia wyjazdu na Zachód.

Wiek męski – L’âge viril

Narrator cały następny dzień myślał nad tym, co się wydarzyło. W końcu postanowił zadzwonić i zażądać spotkania, by ostatecznie wszystko wyjaśnić. Dzwonił wielokrotnie, ale Madame nie odbierała, więc do niej pojechał. Nie zastał jej, więc poszedł do szkoły, gdzie sekretarka poinformowała go, że Madame wyjechała popołudniowym pociągiem na staż do Francji. Chłopak pobiegł na dworzec, ale zdążył jedynie zobaczyć odjeżdżający pociąg.

Narrator zdał na studia, po czym aby wyrwać się z melancholii, pojechał na wakacje do Gdańska, gdzie miał przyjaciela z dzieciństwa – Jarka. Przyjemnie spędzili czas, bohater oglądał też wiele razy dom Joanny Schopenhauer i rozmyślał o życiu jej oraz jej syna, Artura, sławnego filozofa. Pod wpływem tych rozmyślań napisał przesyconą smutkiem nowelkę o rodzinie Schopenhauerów, osnutą wokół śmierci Schopenhauera-ojca i zerwania przez Artura kontaktów z matką. Pisanie przyniosło mu ulgę i dało możliwość wyrażenia emocji. Gotową nowelkę pokazał po powrocie do Warszawy panu Konstantemu, który ocenił ją jako bardzo dobrą. Pół roku później nowelka ukazała się drukiem w prasie literackiej.

Dzień po dwudziestych urodzinach narrator dostał przesyłkę z Francji, bez danych nadawcy. W paczce było czarne pudełko z podobizną Mozarta jako dziecka, zawierające bardzo eleganckie wieczne pióro z napisem „Mont Blanc”, a także pocztówkę z widokiem na Mont Blanc, na której pismem Madame napisany był cytat z Renu Hölderlina oraz polecenie, by, jeśli odpowiedział na jej ostatnie pytanie, poszukał instrukcji w środku. Znajdował się tam jeszcze kartonik z dedykacją i życzeniami odwagi i zwycięstwa (gra słów związana z językiem francuskim i podwójnym znaczeniem imienia Victoire). Liczba aluzji i nawiązań, jaka była zawarta w przesyłce i wyborze prezentu, spowodowała kompletny mętlik w głowie narratora, poszedł więc z tym wszystkim do pana Konstantego, by spróbować znaleźć wyjaśnienie. Cytat okazał się bezpośrednio poprzedzać ten, który matka Madame wpisała na dedykacji dla pana Konstantego. Pan Konstanty jednak nie miał żadnych informacji o Madame, nie kontaktował się z nią ani nie znał jej adresu. Bohater próbował dowiedzieć się o sposób kontaktu z nią w Centre de Civilisation Française, ale bezskutecznie.

Rozdział siódmy

Praktyki nauczycielskie

Następne cztery lata studiów minęły w trudnej atmosferze zawieruchy politycznej lat sześćdziesiątych. Bohater cały czas pisał, poznał też dogłębnie mechanizmy działania komunistycznej cenzury i miał z nią wiele utarczek, najpierw o swoją drugą nowelę (Spotkanie z Dionizosem, o wędrówce Hölderlina przez Alpy), potem o trzecią (Pan markiz de Custine – o podróży markiza de Custine do Rosji w 1839 roku). Ta ukazała się tak zmieniona, że narrator miał wrażenie, że nie jest to już jego tekst, i poczuł się pokonany przez system. Jednak dzięki temu pod koniec czwartego roku studiów nowele ukazały się w wydaniu książkowym jako Podróże romantyczne. W tym samym czasie bohater miał zdawać egzamin z metodyki u doktora Flausza, który nie chciał go przepuścić, więc bohater po prostu wyszedł. Gdyby nie Jerzyk, prawdopodobnie zostałby wyrzucony ze studiów, ale Jerzyk załatwił możliwość zdawania u kogoś innego. Wymagało to jednak zaliczenia praktyk w szkole. Bohaterowi nie chciało się przemęczać, więc postanowił zgłosić się w tym celu do swojego dawnego liceum. Został tam miło przyjęty, ale same praktyki były nudne, więc często odpływał myślami ku przeszłości i w ten sposób odżyło dawne uczucie do Madame. Zdał sobie sprawę, że właściwie nie wie, jaka była naprawdę, i nie ma możliwości się dowiedzieć. Wówczas wpadł na pomysł, by poprowadzić lekcje tak, jak robiła to ona. Przygotował się dokładnie i udało mu się – totalnie oczarował uczniów, zyskał ich podziw i zachwyt. Jego dawni nauczyciele chwalili go i mówili, że ma niewątpliwy talent pedagogiczny i powinien uczyć w szkole.

Wtedy to były czasy!

Kiedy narrator wyszedł ze szkoły po ostatniej lekcji, jaką przeprowadził, czekał na niego jeden z uczniów, który chciał z nim porozmawiać. Okazało się, że między uczniami bohater stał się już rodzajem legendy, krążyły opowieści o jego zespole muzycznym, jednak upiększone i niezgodne z rzeczywistością, a zespół teatralny stał się w tych przekazach święcącym triumfy Teatrem Szekspira. W końcu uczeń zapytał o Madame i jego „wielki romans” z nią. Bohater zdumiał się tym, jak daleko zaszła interpretacja jednej sceny w gabinecie, którą widzieli jego koledzy. Postanowił więc zażartować sobie i dolać oliwy do ognia – opowiedział rozmówcy całkowicie zmyśloną historię o „letniej szkole” języka francuskiego, na której był razem z Madame, nagrodzie w konkursie recytatorskim, którym była wycieczka w Alpy, spotkaniu w górach z Madame, jej zasłabnięciu i przywróceniu jej do przytomności, czego pamiątką rzekomo miało być pióro, które od niej dostał. Zachwycony opowieścią uczeń skomentował to dokładnie tak, jak on kiedyś historie przytaczane przez dorosłych – słowami: Wtedy to były czasy!

Postscriptum

Czytelnik dowiaduje się z tej części, że czytał powieść pisaną przez narratora, którą zaczął tworzyć 27 I 1982 roku, obecnie zaś jest 1983 rok. Ostatnie z opisanych wydarzeń miały miejsce dziesięć lat temu, a od piętnastu lat narrator nie widział Madame. Trwał stan wojenny.

Narrator opowiada o swoich kłopotach z władzą komunistyczną, spowodowanych przez wydanie na emigracji powieści Klęska, poświęconej wojnie domowej w Hiszpanii, tragicznym losom ojca Madame i będącej oskarżeniem sowieckiej Rosji. Bohater był ścigany, szpiegowany, zaczęły się aresztowania, w końcu musiał się ukrywać. Pomógł mu w tym Jarek, przyjaciel z Gdańska, i właśnie podczas pobytu w Gdańsku zaczął pisać powieść o Madame. Dużą pomocą był prowadzony podczas lat szkolnych pamiętnik, który ocalał przed rewizjami, jakie przeprowadzała Służba Bezpieczeństwa. Narrator planuje powierzyć rękopis komuś zaufanemu, by przekazał go na Zachód. Sam też coraz częściej myśli o wyjeździe z Polski, zwłaszcza że nic go już nie trzyma – koledzy wyjechali, Jerzyk wyemigrował, pan Konstanty zmarł. Przede wszystkim ma jednak nadzieję, że ukończona właśnie powieść dotrze jakimś sposobem do Madame, która ponownie się do niego odezwie.

« wszystkie materiały do tej książki