Przedwiośnie Stefan Żeromski streszczenie szczegółowe
|
||
Rodowód Ojcem Cezarego Baryki był Seweryn Baryka, matką Jadwiga z Dąbrowskich, pochodząca z podlaskich Siedlec. Mimo że całe życie spędziła w Rosji, nie nauczyła się nigdy dobrze mówić po rosyjsku. Całe życie duchem przemieszkiwała nie gdzieś tam na Uralu czy w Baku, w Symbirsku czy zgoła w Tule, lecz wciąż w Siedlcach. Wciąż tęskniła za rodzinnymi stronami i kawalerem, którego tam kochała. Seweryn był urzędnikiem, dobrze zarabiał i choć zamierzał wrócić na ziemie polskie, wciąż zwlekał, bo dobrze mu się wiodło w Baku. Pamiętał o Polsce, o swych szlacheckich przodkach, zwłaszcza o dziadku Kalikście, uczestniku powstania listopadowego. Dzieciństwo Cezarego było beztroskie. Otoczony miłością rodziców chłopiec dużo się uczył, wiele czytał, bo ojciec był wymagający: choć kochał syna bardzo, jednak mu nie pobłażał. Szklane domy W chwili wybuchu pierwszej wojny światowej Cezary miał 14 lat. Ojciec został powołany do wojska. Po pewnym czasie przestały przychodzić od niego wiadomości. Matka Cezarego nie mogła dać sobie z nim rady, zaniedbał naukę, robił, co chciał, korzystając z nieobecności ojca. Sytuacja jeszcze się pogorszyła, gdy w 1917 r. wybuchła rewolucja. W wielonarodowościowym Baku doszło do krwawych zatargów między Tatarami i Ormianami. W mieście zapanował chaos: dochodziło do rabunków, brakowało towarów. Cezary chodził na zebrania, uczestniczył w samosądach — miał wiele wolnego czasu, gdyż został usunięty z gimnazjum za pobicie dyrektora. Początkowo odnosił się do rewolucji z entuzjazmem. Później — widząc krzywdę niewinnych osób, np. swej matki — zaczął się zastanawiać nad sensem wydarzeń. Boleśnie odczuł śmierć matki, która nie przeżyła wyniszczającej pracy przy robotach publicznych. Został sam w trudnej sytuacji — niszczone, bombardowane Baku popadło w skrajną nędzę i głód. Doszło do masowych mordów w czasie walk między Rosjanami, Ormianami, Tatarami, Turkami i Anglikami. Po rzezi Ormian Cezary wraz z innymi został zmuszony do zakopywania zwłok. W takiej sytuacji znalazł go ojciec, który wrócił z wojny (w czasie jej trwania przeszedł na stronę polską i walczył w legionach Piłsudskiego). Chcąc zachęcić syna do wyjazdu do Polski, opowiedział mu o rzekomo istniejących w niej szklanych domach — wygodnych, czystych, zdrowych, pięknych, w których realizowała się zasada równości i sprawiedliwości. Wizja ta kontrastowała z rosyjską rzeczywistością, którą Barykowie poznawali dokładnie, jadąc do Polski. W czasie wyczerpującej podróży zmarł Seweryn, który niedomagał od powrotu z wojny. Wcześniej podał synowi nazwisko Szymona Gajowca, przyjaciela rodziny, i polecił mu udać się do niego do Warszawy. W zetknięciu z polską rzeczywistością Cezary doznał rozczarowania. Pierwsze, co zobaczył po przekroczeniu granicy, było to nędzne, brudne żydowskie miasteczko. Patrząc na nie, zwrócił się w myślach do ojca: Gdzież są twoje szklane domy?. Nawłoć W Warszawie Cezary uzyskał pomoc Szymona Gajowca, zajmującego wysokie stanowisko w Ministerstwie Skarbu polskiego rządu. Zaczął studia medyczne. Gdy wybuchła wojna polsko-radziecka, wraz z kolegami ze studiów wstąpił do wojska i wziął w niej udział. W oddziale poznał arystokratę, Hipolita Wielosławskiego, któremu uratował życie, wyciągając rannego z pola bitwy. Po wystąpieniu z wojska Hipolit zaprosił Cezarego do swej posiadłości Nawłoć w okolicach Częstochowy. Cezary poznał beztroskie życie arystokracji. W Nawłoci spotkał też kobiety, które zaważyły na jego życiu. Okazywał względy Karolinie Szarłatowiczównie, kuzynce Hipolita, ale w gruncie rzeczy była mu obojętna. Przebywała tam też szesnastoletnia Wanda Okszyńska, krewna rządcy majątku, która od pierwszego wejrzenia zakochała się w Cezarym. Zazdrosna o względy okazywane przez Cezarego Karusi — otruła ją strychniną. Ta tragedia nie wywarła na Cezarym spodziewanego wrażenia, gdyż był zajęty miłością do Laury Kościenieckiej, właścicielki posiadłości Leniec, wdowy, narzeczonej pana Barwickiego, sąsiadki Wielosławskich. Pomiędzy Cezarym i Laurą rozwinął się namiętny romans. W czasie jednego ze spotkań zdemaskował kochanków Barwicki. Laura wyparła się miłości do Cezarego, a on, upokorzony, pobity i zrozpaczony, za zgodą Hipolita zaszył się na pewien czas w Chłodku, ubogim folwarku też należącym do Wielosławskich. Miał tam okazję obserwować przerażająco nędzne warunki egzystencji chłopów. Po Bożym Narodzeniu opuścił wieś, wrócił do Warszawy i przerwanych studiów. Wiatr od wschodu W Warszawie Cezary zamieszkał u jednego z kolegów ze studiów w ubogiej dzielnicy żydowskiej. Szymon Gajowiec uczynił go swym sekretarzem, dzięki czemu Cezary poznał jego poglądy. Pomagał też zbierać informacje do książki, którą Gajowiec pisał. Była to książka o Polsce, świadcząca o gorącym patriotyzmie autora. Dla Gajowca najwyższą wartością była silna, niepodległa Polska. Jako reprezentant rządu Gajowiec zapoznał Cezarego z planami rządowymi, przede wszystkim podkreślał konieczność umocnienia państwa na drodze stopniowych reform. Inne poglądy poznał Cezary za pośrednictwem kolegi studiującego prawo — Antoniego Lulka. Był on komunistą, przeciwnikiem polskiego rządu i jego programu powolnych reform. Opowiadał się za rewolucją. Cezary, słuchając przedstawicieli różnych stronnictw i partii politycznych, nie opowiadał się zdecydowanie po żadnej stronie. W każdym programie zauważał pewne wady. Na zebraniu komunistów wystąpił przeciw uproszczeniom ich propagandy i antypolskiemu nastawieniu. Gajowcowi zarzucał powolność reform oraz brutalne metody stosowane wobec opozycji i mniejszości narodowych. Pewnego marcowego dnia dostał niespodziewanie list od Laury — obecnie żony Barwickiego. Przebywała krótko w Warszawie i prosiła o spotkanie. Spotkali się w Ogrodzie Saskim. Cezary przekonał się, że nadal ją kocha, nienawidzi rywala i bardzo cierpi. Ona wyrzucała mu porywczość, która rzekomo zmusiła ją do ślubu z Barwickim. Teraz nie mogła już kontynuować znajomości z Cezarym, a spotkanie, o które prosiła, było ostatnim. Pod wpływem emocjonalnego wstrząsu Baryka przyłączył się do robotniczej manifestacji, zorganizowanej przez komunistów, m.in. Lulka. Ostatnia scena powieści pokazuje Barykę na czele zbiedzonego tłumu, idącego naprzeciw oddziału żołnierzy skierowanych do stłumienia demonstracji. |