Kompendium - lektury i motywy - liceum/technikum

Wesele
Stanisław Wyspiański
streszczenie szczegółowe

Rzecz dzieje się w roku tysiąc dziewięćsetnym.

Akt I

Scena 1

Osoby: Czepiec, Dziennikarz

Czepiec okazuje swe zainteresowanie wydarzeniami rozgrywającymi się na świecie, jednak Dziennikarz bagatelizuje jego pytania i dziwi się, że chłopom nie wystarcza ich własny, ograniczony wiejski świat. Czepiec opowiada o gotowości mas chłopskich do działania i krytykuje niezdecydowanie klas wyższych — panów, którzy nawet nie chcom chcieć.

Scena 2

Osoby: Dziennikarz, Zosia

Dziennikarz prawi Zosi liczne komplementy, ale dziewczyna stwierdza, że nie są dla siebie przeznaczeni i z tego powodu wszystkie te piękne słowa są zbędne.

Scena 3

Osoby: Radczyni, Haneczka, Zosia

Dziewczęta proszą Radczynię o pozwolenie na włączenie się do zabawy. Radczyni początkowo nie zgadza się, twierdząc, że chłopi nie są odpowiednim towarzystwem dla młodych panienek, ale w końcu udaje im się owo zezwolenie uzyskać.

Scena 4

Osoby: Radczyni, Klimina

Klimina przedstawia się Radczyni i wita się z nią, a później stwierdza, że coraz więcej potrza ludzi i że z tego powodu jest ona (Klimina) skora do swatania młodzieży.

Scena 5

Osoby: Zosia, Kasper

Zosia tańczy z Kasprem. W tym czasie jej partner opowiada o swatanej mu dziewczynie — Kaśce.

Scena 6

Osoby: Haneczka, Jasiek

Haneczka zaprasza Jaśka do tańca.

Scena 7

Osoby: Radczyni, Klimina

Kobiety rozmawiają początkowo o pracach polowych, o których — jak się okazuje — Radczyni nie ma najmniejszego pojęcia i zadaje dowodzące jej ignorancji pytania o czas siewów. Zmienia więc temat i komplementuje Kliminę, że wygląda jeszcze młodo i że pewnie wyjdzie za mąż. Klimina reaguje z pewnym rozdrażnieniem, niewykluczającym jednak odpowiedzi twierdzącej: A cóz sie ta tak pytacie?!

Scena 8

Osoby: Ksiądz, Panna Młoda, Pan Młody

Ksiądz stwierdza, że czuje się w tym gronie swobodnie, gdyż sam pochodzi z chłopskiej rodziny. Pan Młody życzy mu, aby otrzymał godność kanonika. Do rozmowy włącza się Panna Młoda, która nie rozumie, o co chodzi, ale występuje z ostrą krytyką szlachty. Twierdzi, że aby coś u szlachty wskórać, trza by stoć i walić w morde. Pan Młody jednak uspokaja połowicę i tłumaczy jej treść rozmowy z Księdzem.

Scena 9

Osoby: Pan Młody, Panna Młoda

Pan Młody obdarza małżonkę licznymi pieszczotami, opisuje jej swoją radość i wyznaje miłość. Panna Młoda jest powściągliwsza w wyrażaniu uczuć.

Scena 10

Osoby: Poeta, Maryna

Poeta flirtuje z Maryną, ta jednak — widząc, iż jest to tylko zabawa — prosi o pozostawienie jej w spokoju, ale nie gani zbytnio dziwnego — jej zdaniem — postępowania, usprawiedliwiając je statusem rozmówcy: Pan poeta, pan poeta.

Scena 11

Osoby: Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda

Ksiądz ostrzega młodą parę, że miłość małżeńska nie zawsze będzie tak gorąca, jak w tym radosnym momencie, ale młodzi nie przejmują się tym zbytnio.

Scena 12

Osoby: Pan Młody, Panna Młoda

Pan Młody ponownie zwierza się ze swych namiętności i zachwyca się wyglądem żony. Panna Młoda jest znudzona i trochę rozdrażniona gadatliwością męża i jego ciągłym mówieniem o miłości. Skarży się, że ma buciki (…) trochę ciasne, ale na radę męża, aby tańczyła boso, oburza się: Trza być w butach na weselu.

Scena 13

Osoby: Ksiądz, Pan Młody

Ksiądz nieco sceptycznie odnosi się do związku zawartego przez Pana Młodego, jednak ów stwierdza, że: Szczęście każdy ma przed nosem, / a jak ma, to trzeba brać (…).

Scena 14

Osoby: Radczyni, Maryna

Maryna opisuje nieznane jej dotąd wrażenia, których doznała w czasie, gdy tańczyła z Czepcem.

Scena 15

Osoby: Maryna, Poeta

Poeta nadal zaleca się do Maryny, ta jednak wyraźnie daje mu do zrozumienia, że jego konkury nie zostają przyjęte, oraz stwierdza, że jest on zarozumiały i próżny, a także oświadcza, że są to jedynie bałamuctwa w wielkim stylu, które tylko z pozoru są wyjątkowe, gdyż w ten sam sposób postępują wszyscy zalotnicy.

Scena 16

Osoby: Zosia, Haneczka

Dziewczęta wymieniają poglądy na temat miłości. Zosia pragnie przeżyć miłość od pierwszego wejrzenia, nagłą i gwałtowną. Haneczka stwierdza, że zanim Zosia osiągnie szczęście, będzie musiała jeszcze wiele przecierpieć, i mówi, że: trza coś przecierpieć, coś przeboleć, / żeby móc miłość uszanować. Zosia jednak nie daje się przekonać.

Scena 17

Osoby: Pan Młody, Żyd

Pan Młody wita Żyda i pyta go o jego córkę — Rachelę. Żyd zapewnia, że Rachela niedługo przybędzie, i opowiada o przymiotach córki: jej wykształceniu, wrażliwości, pracowitości i dobrym sercu. Na pytanie, dlaczego żeni się z chłopką, Pan Młody odpowiada, że inteligentne panny wydają mu się zbyt przeciętne.

Scena 18

Osoby: Pan Młody, Żyd, Rachela

Pan Młody wita przybyłą właśnie Rachelę i zaprasza ją do wzięcia udziału w zabawie.

Scena 19

Osoby: Pan Młody, Rachela

Rachela zachwyca się wspaniałością i radosnym nastrojem wesela, natomiast Pan Młody opisuje jej swoje wrażenia z pobytu na wsi. Cieszy się, że z ciasnoty i szarzyzny miejskiej mógł przenieść się do tętniącego życiem sioła. Zapowiada też, że kiedyś opisze to wszystko w swych utworach.

Scena 20

Osoby: Pan Młody, Rachela, Poeta

Poeta oznajmia Panu Młodemu, że Panna Młoda chciałaby z nim porozmawiać na osobności. Pan Młody odchodzi.

Scena 21

Osoby: Rachela, Poeta

Poeta okazuje Racheli swe zainteresowanie. Zachwyca się jej poetycznymi wypowiedziami. Dziewczyna jednak stwierdza, że nie jest on oryginalny w swych komplementach. Mówi też, iż pragnie szalonej miłości — swobodnego i nieskrępowanego przyjętymi normami związku z mężczyzną.

Scena 22

Osoby: Radczyni, Pan Młody

Radczyni stwierdza, że topi się, kto bierze żonę, jednak Pan Młody jest odmiennego zdania. Chciałby, aby wesele trwało wiecznie, gdyż nie myśli podczas niego o zawiłościach i bezsensie życia.

Scena 23

Osoby: Pan Młody, Poeta

Mężczyźni wymieniają swe wrażenia dotyczące wesela. Okazuje się, że Poeta czuje się, jakby był panem młodym, natomiast Panu Młodemu zdaje się, iż bierze udział w weselu kogoś całkiem innego. Później rozmowa schodzi na temat poezji.

Scena 24

Osoby: Poeta, Gospodarz

Poeta opisuje obraz zakutego w zbroję rycerza, który uporczywie tkwi w jego świadomości. Snuje następnie wizję, która sugeruje podział społeczeństwa: ów rycerz mieszka samotnie w zamku, za murami którego mieszka prosty lud. Gospodarz stwierdza, iż w każdym Polaku dochodzi powoli do głosu świadomość przynależności narodowej i pragnienie wolności. Dowodzi, że dzieje się tak z każdym pokoleniem, jednak ten ogień wewnętrzny za każdym razem gaśnie i nie przynosi oczekiwanych skutków. Poeta stwierdza, że to dążenie do ogromnych, wielkich rzeczy i duch narodowy są tłumione przez pospolitość grzebiącą pod swą powłoką serca ludzkie. Oświadcza też, że ludzie należący do wyższych klas społecznych trwają w świecie marzeń, w którym: w oczach (…) chłop urasta / do potęgi króla Piasta!

Gospodarz nie zgadza się z tą opinią i mówi, że obserwuje chłopów od 10 lat, w przeciągu których dostrzegł w tej klasie społecznej rozwagę, godność i pobożność, które to cechy stanowią o autentycznej potędze prostego ludu.

Scena 25

Osoby: Poeta, Gospodarz, Czepiec, Ojciec

Ojciec wita się z obecnymi. Następnie zauważa, że dla gości przybyłych z Krakowa wiejskie wesele jest nową i zadziwiającą rzeczą. Czepiec natomiast stwierdza, że: ino na wsi jesce dusa, / co się z fantazyją rusa. Wyraża gotowość chłopów do walki o niepodległość, byle tylko chciał ich ktoś poprowadzić. Poeta w odpowiedzi doradza: Pokłońcie się byle komu, / poszukajcie króla Piasta. Później Poeta porównuje się do wędrownego ptaka — żurawia. Skarży się też na ból, jaki odczuwa, patrząc na sponiewieraną ojczyznę.

Scena 26

Osoby: Ojciec, Dziad

Na stwierdzenie, że w weselu tym widać jedność narodu, Ojciec odpowiada, iż: pany się nudzą sami, / to sie pięknie bawiom z nami (chłopami).

Dziad jednak nie ustępuje i wspomina okres rabacji galicyjskiej z 1846 r. oraz rzeź dokonaną przez chłopów na mieszkańcach folwarków. Później wspomina też epidemie tyfusu i cholery, które spadły na chłopów w latach późniejszych, i dopatruje się w tym kary Bożej za uprzednie ich okrucieństwa.

Scena 27

Osoby: Dziad, Żyd

Żyd wygania Dziada, twierdząc, że w karczmie czeka na niego robota, a on mitręży czas na weselu. Dziad ripostuje, że Żyd również powinien pilnować interesu, ale ten broni się, twierdząc że przyszedł właśnie po interesie. Uważa, iż całe to wesele wprowadza tylko wiele zamieszania we wsi, a nie przynosi żadnych korzyści, gdyż goście z miasta przyjechali tu tylko dla zabawy, a po weselu wyjadą do domów i na tym skończą się ich przyjazne stosunki z chłopami.

Scena 28

Osoby: Żyd, Ksiądz

Rozmawiają o interesach. Ksiądz jest winny Gospodarzowi pieniądze, które ma oddać następnego dnia. Poza tym okazuje się, że Ksiądz prowadzi z Żydem interesy handlowe. Podczas ich rozmowy wśród weselników wybucha bójka, w której swą agresywnością wyróżnia się Czepiec.

Scena 29

Osoby: Żyd, Ksiądz, Czepiec

Czepiec podchodzi do Żyda i Księdza. Wierzyciel przypomina Czepcowi o długu, co wywołuje u dłużnika oburzenie. Ksiądz popiera roszczenia Żyda, ponieważ ten jest z kolei jego dłużnikiem. Wybucha kłótnia, ale po chwili Czepiec uspokaja się i przeprasza Księdza za swą ostrą reakcję.

Scena 30

Osoby: Pan Młody, Gospodarz

Obserwują kłótnię Żyda z Czepcem. Obraz ten przywołuje im wspomnienie rabacji galicyjskiej. Snują refleksję o cierpieniach, które wówczas stały się udziałem ich przodków (Pan Młody: Mego dziadka piłą rżnęli…; Gospodarz: Mego ojca gdzieś zadźgali) oraz o zapomnieniu, które odesłało w cień wszystkie te okropności.

Scena 31

Osoby: Gospodarz, Ksiądz

Gospodarz, widząc, że Ksiądz zbiera się do odjazdu, proponuje mu jeszcze spełnienie toastu pożegnalnego.

Scena 32

Osoby: Haneczka, Jasiek

Jasiek odprowadza Haneczkę po skończonym tańcu. Dziewczyna obiecuje, że będzie z nim jeszcze tańczyć.

Scena 33

Osoby: Kasper, Jasiek

Kasper uważa, że miejskie panny chciałyby wyjść za nich, ale Jasiek nie zgadza się z nim i oświadcza, że tak one ino kpiom. Na to Kasper dochodzi do wniosku, że nie ma czego żałować, ponieważ na pannach z miasta świat się nie kończy.

Scena 34

Osoby: Jasiek

Śpiewa piosenkę Zdobyłem se pawich piór.

Scena 35

Osoby: Pan Młody, Radczyni

Pan Młody broni się przed zarzutami Radczyni, która najprawdopodobniej (nie ma jej zarzutów w tekście) krytykuje jego małżeństwo. Nie przekonują jej żadne argumenty wysuwane przez Pana Młodego.

Scena 36

Osoby: Poeta, Rachela

Rozmawiają o poezji. Rachela wyznaje, że wszędzie widzi poezję, ale nie chciała nigdy pisać wierszy. Dziewczyna powoli zbiera się do wyjścia. Rozmowa nabiera bardzo romantycznego charakteru i jest coraz bardziej nasycona poezją. Jej tematem stają się miłość, tęsknota i żal. Rachela obiecuje, że poskarży się chochołowi stojącemu w ogrodzie i namówi go, aby przyszedł na wesele dla potwierdzenia prawdziwości jej słów. Potem żegna się i wychodzi.

Scena 37

Osoby: Poeta, Panna Młoda

Poeta — idąc za radą otrzymaną przed chwilą od Racheli — podpowiada Pannie Młodej, aby zaprosiła na wesele wszystkich:

tych, którym gdzie złe wciórności
dopiekają — którym źle —
których bieda, Piekło dręczy,
których duch się strachem męczy,
a do wyzwoleństwa się rwie.

Panna Młoda jednak nic nie rozumie i stwierdza, że Poeta cosi trzy po trzy bają.

Scena 38

Osoby: Poeta, Panna Młoda, Pan Młody

Poeta proponuje Panu Młodemu, aby zaprosił na gody chochoła stojącego w sadzie. Pan Młody w radosnym uniesieniu idzie za radą Poety. Do próśb przyłącza się też w końcu Panna Młoda. Pan Młody mówi chochołowi, aby przyprowadził ze sobą innych gości. Państwo młodzi, spełniając prośbę Poety, traktują to wszystko jako żart.

Akt II

Scena 1

Osoby: Gospodyni, Isia

Gospodyni chce, aby Isia położyła się już spać, gdyż zbliża się północ. Dziewczynka jednak oponuje. Pragnie zobaczyć obrzęd oczepin i prosi matkę o pozwolenie. Gospodyni ulega prośbom dziecka.

Scena 2

Osoby: Gospodyni, Isia, Klimina

Klimina woła Gospodynię na oczepiny. Obie wychodzą ze świeczkami w rękach, natomiast Isia zostaje w izbie sama. Zegar wybija północ.

Scena 3

Osoby: Isia, Chochoł

Chochoł wchodzi do izby i zapowiada przybycie licznych gości. Isia jednak nie słucha jego słów i wygania go na podwórze.

Scena 4

Osoby: Marysia, Wojtek

Oboje przysiadają na moment zmęczeni tańcem. Po chwili spostrzegają na ścianie jakiś cień. Niedługo potem wychodzą, nie zwracając więcej uwagi na dziwne zjawisko.

Scena 5

Osoby: Marysia, Widmo

Marysia rozpoznaje w postaci Widma swego zaginionego dawno temu narzeczonego. Zjawa opowiada, że za życia błąkała się po różnych miastach i w czasie tych wędrówek dosięgła ją śmierć. Oboje wspominają wspólnie spędzone chwile, a potem Widmo zaprasza Marysię do tańca. Zjawa przytula się do kobiety, ta jednak odczuwa grobowy chłód bijący od Widma i odpycha je. Widmo odchodzi.

Scena 6

Osoby: Marysia, Wojtek

Wojtek spostrzega dziwny niepokój żony i dopytuje się o przyczynę. ­Marysia jednak nie wspomina nic o dziwnym spotkaniu i tuli się do męża.

Scena 7

Osoby: Stańczyk, Dziennikarz

Dziennikarz skarży się na upadek ducha w narodzie, rozpacza nad klęskami i cierpieniami, które dotknęły naród polski. Stańczyk jednak na wszystkie skargi odpowiada w sposób ironiczny. Zarzuca przede wszystkim Dziennikarzowi, że spowiada się on z cudzych grzechów i że żale te są tylko wynikiem chwilowego nastroju. Wspominają o dzwonie Zygmunta. Stańczyk opisuje zawieszanie tego dzwonu i jego pierwszy dźwięk. Dziennikarz natomiast stwierdza, że dzwon ten słychać obecnie jedynie podczas pogrzebów zasłużonych dla narodu ludzi. Na dalsze żale Dziennikarza Stańczyk odpowiada następnymi zarzutami. Dziennikarz atakuje w końcu błazna i zarzuca mu, że za młodu krew jego została zatruta stańczykowym jadem gorycznym. Błazen jednak nadal ironizuje, przekazując Dziennikarzowi błazeńską laskę — kaduceusz polski — wraz z poleceniem:

Mąć tę narodową kadź,
serce truj, głowę trać.

Scena 8

Osoby: Dziennikarz, Poeta

Dziennikarz coraz głębiej pogrąża się w rozpaczy. Poeta, widząc to, pyta o przyczynę. Dziennikarz w odpowiedzi opisuje wielkie cierpienia wewnętrzne spowodowane widokiem upadku cnót i uczuć: przyjaźni, miłości, litości i szczerości. Jego przygnębienie jest spowodowane tragicznym obrazem, jaki przedstawiają wszelkie pamiątki dawnej świetności Polski, umieszczone na eksponowanych miejscach, i manifestacje polskości, urządzane przez zniewolonych, ale zarazem słabych i niezdolnych do walki o swą tożsamość narodową obywateli. Zwraca się do poezji z wyrzutem, że chce ona swym pozornym spokojem zniewolić jego język i nie dopuścić nawet do wypowiedzenia słów skargi. Dziennikarz wychodzi na podwórze, aby odetchnąć świeżym powietrzem.

Scena 9

Osoby: Poeta, Rycerz

Rycerz chwyta Poetę i nakazuje mu:

Na koń, zbudź się,
ty żak, ty lecieć masz jak ptak!

Później Rycerz przekazuje Poecie posłannictwo zwiastuna. Wspomina bitwę pod Grunwaldem: stosy trupów, stosy ciał, rzekę krwi. Stwierdza, iż nadszedł czas podjęcia walki o niepodległość:

a ciała wstaną, a zbroje wzejdą
i pochwycą kopije, i przejdą!!!
(…) czas, bym wstał, czas, bym wstał.

Przed swym zniknięciem nakazuje jeszcze Poecie: (…) ślubuj duszę, duszę dasz i podnosi przyłbicę. Poeta, patrząc w jego twarz, wypowiada słowa: Śmierć — — — Noc!

Scena 10

Osoby: Poeta, Pan Młody

Pan Młody spotyka Poetę, który znajduje się jeszcze pod wrażeniem swej wizji. Pan Młody doszukuje się w jego słowach koncepcji nowego poematu, jednak Poeta zaprzecza temu i wypowiada swoiste proroctwo:

Polska to jest wielka rzecz:
podłość odrzucić precz,
wypisać świętą sprawę
na twarzy, jako ideę, godło (…).
(…) a już wstanie któryś wielki,
już wstanie jakiś polski święty.

Scena 11

Osoby: Pan Młody, Hetman, Chór

Hetman wykupuje się chórowi diabłów rosyjskim złotem, ale szatani nie zadowalają się tym, rzucają się na niego i piją krew, szarpają (…) pierś, (…) sięgają trzew. W pewnym momencie Pan Młody wzywa imienia Jezusa i diabły znikają.

Scena 12

Osoby: Pan Młody, Hetman

W zamian za ulgę, którą przyniosła mu pomoc Pana Młodego, Hetman ofiarowuje wybawcy resztę złota, które mu zostało. Pan Młody jednak nie przyjmuje pieniędzy. Stwierdza jedynie z żalem, że w obecnym czasie nie ocali narodu przed zgubą: ani król, ani ból, / ani żale, ni płakanie. Hetman oburza się na to: Czepiłeś się chamskiej dziewki?! / Polska to wszystko hołota, / tylko im złota.

Pan Młody w odpowiedzi na ten atak wzywa na powrót sforę szatanów.

Scena 13

Osoby: Pan Młody, Hetman, Chór

Złe duchy rzucają się na Hetmana i szarpią jego ciało. Po chwili znikają razem z nim.

Scena 14

Osoby: Pan Młody, Dziad

Pan Młody wspomina o swym widzeniu zbliżającemu się Dziadowi i odchodzi, pozostawiając go zdziwionego ze względu na niezrozumiałe zachowanie.

Scena 15

Osoby: Dziad, Upiór

Upiór prosi o wiadro wody, aby obmyć się z krwi. Dziad wypędza zjawę, jednak ta uparcie trwa w izbie i wprasza się na wesele.

Scena 16

Osoby: Kasper, Kasia, Jasiek

Kasper i Jasiek zalecają się do Kasi. Każdy z zalotników pragnie pozbyć się drugiego, jednak Kasia większe względy okazuje Kasprowi. Wreszcie Jasiek otrzymuje pieniądze na wódkę i biegnie po trunek.

Scena 17

Osoby: Kasper, Kasia

Kasper i Kasia prowadzą miłosny dialog.

Scena 18

Osoby: Kasper, Kasia, Nos

Nos wchodzi do izby, trzymając w rękach butelkę i kieliszek. Przepija do Kaspra, a ten z kolei przepija do Kasi. Nos chce pocałować Kasię, ta jednak broni się przed nim. Nos odchodzi.

Scena 19

Osoby: Panna Młoda, Pan Młody

Panna Młoda skarży się na zmęczenie wywołane tańcem, mimo to okazuje chęć dalszej zabawy. Pan Młody natomiast snuje plany na przyszłość: wybudują sobie modrzewiowy domek, posadzą wokoło niego drzewa i będą sobie siadywać w ich cieniu.

Scena 20

Osoby: Dziennikarz, Zosia

Spotykają się przypadkiem w ciemnej izbie. Zosia zwierza się z cierpienia, które odczuwa, widząc w lichej poniewierce / rzeczy górne i piękne, i czułe.

Stwierdza też, że choć nie nadaje się na żonę dla chłopa, to jednak w tej wiejskiej komorze jej taniec coś znaczy.

Scena 21

Osoby: Poeta, Rachela

Rachela przyszła ponownie, wiedziona przeczuciem, że w chacie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Poeta dostrzega brak chochoła w miejscu, w którym był wcześniej. Rachela stwierdza, że coś się zmieniło wśród weselników: chata stała się rozkochana w polskości. Oboje wyczuwają, że tej nocy działają tajemne moce.

Scena 22

Osoby: Gospodarz, Kuba

Kuba powiadamia Gospodarza o przybyciu dziwnego gościa — potężnie zbudowanego starca z lirą. Gospodarz nakazuje zająć się koniem przybysza.

Scena 23

Osoby: Gospodarz, Gospodyni, Kuba

Gospodarz zawiadamia Gospodynię o odwiedzinach i stwierdza, że gość jest prawdopodobnie jakimś znamienitym człowiekiem.

Scena 24

Osoby: Gospodarz, Wernyhora

Wernyhora oznajmia Gospodarzowi, że ma dla niego wiele nowin, dla przekazania których przybył hen od kresów. Gospodarz dziwi się, że wielmoża zaszczycił swoją obecnością akurat tę chatę. Starzec odpowiada, że wybrał dom, gdzie ludzie sercem prości. Na pytanie o imię Wernyhora wspomina najpierw krwawe tłumy i jęk dzwonów, i pioruny, i rzeź krwawą1, a następnie przedstawia się. Jego imię elektryzuje ­Gospodarza, który jest gotowy wysłuchać wszelkich nakazów starca i je wypełnić. Wernyhora poleca mu, aby przed świtem rozesłał wici oraz zgromadził lud przed kościołem, gdzie wszyscy mają w ciszy nasłuchiwać tętentu od krakowskiego gościńca. W końcu przysięgą zobowiązuje Gospodarza do spełnienia nakazów i w jego ręce przekazuje złoty róg, którego dźwięk ma rozpocząć powstanie, gdyż ma przedziwną moc:

Na jego rycerny głos
spotężni się Duch,
podejmie los.

Potem przypomina jeszcze raz, że zgromadzeni przed kościołem nie mają o niczym radzić: mają być gotowi i nasłuchiwać. Następnie niezwykły gość wychodzi.

1 Aluzja do buntu chłopów ukraińskich przeciw polskiej szlachcie z 1768 r.

Scena 25

Osoby: Gospodarz, Gospodyni

Gospodarz, podekscytowany zaszczytną wizytą i obowiązkami, jakie na niego nałożono, opowiada o wszystkim żonie i czyni przygotowania do przyszłej walki. Gospodyni, widząc jego nagły zapał i podniecenie, podejrzewa, że mąż jest chory lub pijany. Jednak Gospodarz nie zwraca na to uwagi.

Scena 26

Osoby: Gospodarz, Jasiek

Gospodarz nakazuje Jaśkowi osiodłać konia i wyruszyć po okolicznych wsiach celem zwołania uzbrojonego chłopstwa. Wręcza mu też złoty róg i nakazuje: (…) wrócisz, to se staniesz tu; wtedy zadmij tęgo w róg (…).

Po tym ostrzega go jeszcze:

Ino nie zgub, bo róg złoty,
bo go zseła Jasny Bóg.
Bez tego złotego rogu
wniwecz pójdzie cały ruch.

Jasiek ochoczo biegnie, aby spełnić swe zadanie.

Scena 27

Osoby: Gospodarz, Staszek

Staszek opisuje odjazd Wernyhory na niezwykłym koniu. Daje Gospodarzowi złotą podkowę, którą koń ów zgubił przed progiem chaty.

Scena 28

Osoby: Gospodarz, Gospodyni, Staszek

Gospodarz pokazuje żonie złotą podkowę i stwierdza, że należy ten przedmiot pokazać zgromadzeniu.

Scena 29

Osoby: Gospodarz, Gospodyni

Gospodyni na tę propozycję reaguje sprzeciwem:

(…) Scęście w ręku;
tego z ręki się nie zbywa,
w tajemnicy się ukrywa (…).

Gospodarz po chwili przyznaje żonie rację i nakazuje jej wrzucić cenny przedmiot do skrzyni. Później jednak znów zaczyna mówić — jak w transie — o zaczarowanym świecie, który właśnie zrzuca swą podłą maskę, i wyrywa się od powstrzymującej go Gospodyni, aby dotrzymać swej obietnicy i wypełnić powierzone mu zadanie.

Scena 30

Osoby: Gospodarz, Gospodyni, goście z miasta

Odgłosy szamotaniny zwabiają gości, którzy chcą się dowiedzieć, co się dzieje. Gospodarz rzuca im w twarz oskarżenie:

Wy, a wy — co wy jesteście:
wy się wynudzicie w mieście,
to sie wam do wsi zachciało:
tam wam mało, tu wam mało.

Zarzuca im też, że z dawnej energii i siły Polaków pozostał tylko farbowany fałszpodłe maski.

Akt III

Scena 1

Osoby: Gospodarz

Chodzi po izbie, zatrzaskując pootwierane drzwi, a następnie kładzie się na zestawionych krzesłach.

Scena 2

Osoby: Gospodarz, Poeta, Nos, Pan Młody, Gospodyni, Panna Młoda

Obecni próbują uspokoić Nosa, który zbyt wiele wypił. W końcu Nos zasypia na sofie, Gospodarz układa się do snu na fotelu i krzesłach, natomiast pozostali wychodzą.

Scena 3

Osoby: Czepiec, Muzykant

Czepiec — również pijany — awanturuje się i chce, aby Muzykant grał jeszcze specjalnie dla niego. Muzykant jednak stanowczo odmawia i opędza się przed natrętem.

Scena 4

Osoby: Czepiec, Czepcowa

Czepcowa próbuje uspokoić męża, jednak ten jeszcze bardziej zaczyna się awanturować.

Scena 5

Osoby: Czepcowa, Gospodyni

Rozmawiają o weselu, zwracając szczególną uwagę na zachowanie gości z miasta.

Scena 6

Osoby: Rachela, Poeta

W sposób delikatny i w bardzo poetyckiej formie Rachela wyraża uczucia, które rozbudził w niej Poeta. Boi się, że po skończonym weselu Poeta odjedzie i zapomni o niej. Jej rozmówca radzi, aby swą tęsknotę w momentach smutku przelała na papier w jakiejkolwiek formie: jako sonet, wiersz lub powieść, i zapewnia ją o tym, że muzyka jej serca będzie w ten sposób najwierniej oddana, co do wiersza.

Scena 7

Osoby: Haneczka, Pan Młody

Haneczka dziękuje Panu Młodemu za wspaniałą zabawę. Opisuje też wrażenia z tańca i wyznaje, że w tym radosnym uniesieniu chciała nawet pocałować swego partnera — jednego z drużbów. To ostatnie wyznanie oburza nieco Pana Młodego, który karci dziewczynę, ta jednak broni się, przyznając sobie prawo do wyszumienia się w czułości dla tych Krakusów.

Scena 8

Osoby: Poeta, Maryna

Maryna mówi, że przysłuchiwała się rozmowom prowadzonym w czasie wesela i usłyszała, jak:

mówili o Polsce chłopi,
mówili wcale rozsądnie i szczerze:
że tego, tamtego trza bić,
że się nie trzeba dać, że trzeba jakoś żyć,
że tak dłużej nie może trwać.

Oświadcza, że przeczuwa zmianę w całej polskiej naturze. Poeta w odpowiedzi nawiązuje do tego stwierdzenia i opisuje swe wrażenia, których dostarcza mu ciągle przeżywanie poezji, którą dostrzega na każdym kroku. Widząc jego uniesienie, Maryna doradza mu spacer po sadzie dla polepszenia samopoczucia, jednak Poeta wzbrania się przed tym, twierdząc, że tam wszystkie jego wrażenia jeszcze bardziej się potęgują. Później wyznaje jej cierpienie:

(…) jest Szczęście, co się ze mną mija,
i Nieszczęście, które mnie tuli.

Scena 9

Osoby: Czepiec, Kuba

Kuba opowiada Czepcowi o wizycie Wernyhory i mówi mu, że Czepiec ma pójść razem z Gospodarzem bić Moskali. Czepiec początkowo nie wierzy słowom Kuby, jednak ten przytacza coraz to nowe szczegóły dotyczące tajemniczego gościa. W końcu wójt daje się przekonać i zabiera Kubę, aby pomógł mu w przygotowaniach do wyprawy.

Scena 10

Osoby: Czepiec, Dziad

Dziad pyta Czepca, w jakim celu Jasiek zwoływał chłopów. Czepiec dziwi się, że on nie słyszał nawoływania, na co Dziad wyjaśnia powód jego niewiedzy: Wyście, panie wójcie, pił.

Scena 11

Osoby: Czepiec, Gospodyni

Gospodyni opisuje wcześniejsze dziwne i niezrozumiałe dla niej zachowanie oraz słowa męża. Czepiec dopytuje się o szczegóły, jednak Gospodyni nie potrafi mu nic konkretnego na ten temat powiedzieć.

Scena 12

Osoby: Radczyni, Dziennikarz

Radczyni dziwi się, że Dziennikarz pomimo absorbującej pracy przybył na wesele. Ten stwierdza, że jego praca jest głupstwem, w którym nie ma ani cienia prawdy. Mówi też, że znudzony życiem miejskim przyjechał na to wesele i chociaż mu niejedno wspak, to jednak czuje się tu dobrze.

Scena 13

Osoby: Radczyni, Panna Młoda

Radczyni pyta Pannę Młodą, jak wyobraża sobie dalsze życie i rozmowy z mężem, który przecież jest bardzo wykształcony. Pani Młoda przyjmuje jednak swój los z prostotą:

Po cóz by, prose pani, godoł,
jakby mi nie mioł nic powiedzieć,
po cóż by sobie gębę psuł?

Scena 14

Osoby: Panna Młoda, Marysia

Marysia przepowiada siostrze, że pomimo radości z małżeństwa będzie z pewnością tęskniła do rodziny i domu, w którym się wychowała. Panna Młoda jednak nie chce się nad tym teraz zastanawiać i cieszy się chwilą obecną, nie martwiąc się o przyszłość.

Scena 15

Osoby: Marysia, Ojciec

Marysia prosi Ojca o pomoc finansową i opowiada o melancholii, jaka opanowała ją w chwili wspomnień utraconego dawno temu pierwszego narzeczonego. Ojciec doradza jej, aby wzięła udział w trwającej wciąż zabawie, co powinno polepszyć jej humor. Marysia jednak nie potrafi w tym momencie cieszyć się razem z innymi i beztrosko się bawić, woli pozostawać na uboczu i tylko przyglądać się tańcom.

Scena 16

Osoby: Poeta, Panna Młoda

Panna Młoda opisuje swój sen, który miała w chwilowym odrętwieniu wywołanym zmęczeniem. Śniło jej się, że wsiadła do złotej karety, którą powoziły diabły. Na pytanie, dokąd ją wiozą, usłyszała odpowiedź: do Polski. Panna Młoda zastanawia się, gdzie znajduje się teraz Polska, i stawia to pytanie Poecie. Ten każe jej przyłożyć rękę do piersi i stwierdza, że jej serce to właśnie jest Polska.

Scena 17

Osoby: Poeta, Pan Młody

Pan Młody na zwierzenia Poety dotyczące jego przeżyć związanych z poetyckim obrazem świata wyraża swe zniechęcenie do poezji i pragnienie spokojnego życia:

A trafiaj ty orły z proc,
ja wolę gaik spokojny,
sad cichy, woniami upojny:
żeby (…) kręciła się przy mnie żona (…)

Scena 18

Osoby: Pan Młody, Czepiec, Poeta

Czepiec wchodzi do izby uzbrojony w kosę osadzoną na sztorc. Pan Młody i Poeta dziwią się na widok tego rynsztunku. Czepiec próbuje im wyjaśnić, dlaczego nosi przy sobie broń, i oświadcza, że musi rozmawiać z Gospodarzem. Poeta nie chce go wpuścić. Wójt dochodzi do wniosku, że nie potrafi się z nimi dogadać.

Scena 19

Osoby: Czepiec, Gospodarz, Poeta, Pan Młody

Czepiec budzi Gospodarza i przypomina mu o jego zobowiązaniach. Gospodarz długo nie może dojść do siebie i nie rozumie, o co wójtowi chodzi. Czepiec przypomina wizytę Wernyhory i oznajmia, że chłopi stoją gotowi do walki i niecierpliwią się, a zbliża się już świt. Wciąż zaspanemu Gospodarzowi oraz zdziwionym Poecie i Panu Młodemu pokazuje przez okno chłopów stojących u stóp wzgórza z weselną chatą. Poeta wychodzi, aby lepiej ich zobaczyć.

Scena 20

Osoby: Pan Młody, Czepiec, Gospodarz

Pan Młody usiłuje uspokoić wzburzonego Czepca, ten jednak nie zwraca na to uwagi, natomiast dostrzega tłum ludzi zbliżający się do chaty i informuje o tym Pana Młodego. Ów wybiega, aby dowiedzieć się, co się dzieje.

Scena 21

Osoby: Gospodarz, Czepiec

Gospodarz nadal nie pojmuje przyczyn całego zamieszania. Czepiec przeciwnie: coraz bardziej się niecierpliwi i wzywa Kaspra wraz z drugim parobkiem, aby trzymali wartę przy drzwiach chaty.

Scena 22

Osoby: poprzedni, Parobcy

Czepiec wciąż usiłuje przypomnieć Gospodarzowi nocną wizytę tajemniczego starca, lecz Gospodarz nie może sobie niczego przypomnieć, co doprowadza wójta do pasji.

Scena 23

Osoby: poprzedni, Pan Młody

Pan Młody woła żonę, ale Kasper stwierdza, że tu sie ważne grajom sprawy i że z tego powodu w izbie nie trza żadnych bab.

Scena 24

Osoby: poprzedni, Panna Młoda

Panna Młoda oburza się, słysząc słowa Kaspra, i siłą dostaje się do izby.

Scena 25

Osoby: poprzedni, Poeta

Poeta wbiega podekscytowany i wskazuje Gospodarzowi dziwne zjawiska widoczne na rozjaśniającym się już niebie.

Scena 26

Osoby: poprzedni, Gospodyni

Gospodyni wchodzi, oznajmiając, iż jakieś wojsko w ogniu stoi. Poeta wybiega wraz z nią, aby to zobaczyć.

Scena 27

Osoby: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Pan Młody, Panna Młoda

Panna Młoda wraz z Panem Młodym również wybiegają, aby popatrzeć na owo dziwne wojsko.

Scena 28

Osoby: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Poeta

Poeta szybko wraca i opisuje dziwne zjawiska, jakie mają miejsce na zewnątrz.

Scena 29

Osoby: poprzedni, Pan Młody

Pan Młody wbiega i rozprawia o nowych dziwach ukazujących się na niebie nad Krakowem.

Scena 30

Osoby: poprzedni, Panna Młoda

Panna Młoda przybiega mówiąc, że na ganku usiadł przed chwilą ogromny kruk, ale zaraz potem odleciał.

Scena 31

Osoby: poprzedni, Gospodyni

Gospodyni wbiega, przerażona wielką liczbą chłopów uzbrojonych w kosy, i pyta o cel tego zbrojnego wystąpienia.

Scena 32

Osoby: poprzedni, wielu chłopów z kosami i różną bronią, poubieranych jak do drogi

Gospodarz usiłuje sobie przypomnieć wypadki z ubiegłej nocy, ale kojarzy tylko niektóre słowa, wypowiadane przez Poetę, oraz zjawiska opisywane przez obecnych. Nie może jednak ciągle dojść do sedna sprawy i treści przyjętego posłania.

Scena 33

Osoby: poprzedni, Haneczka, Zosia, Staszek, Kuba

Haneczka i Zosia są wielce zdziwione niezwykłymi zjawiskami widocznymi na niebie. Gospodarz w tym czasie zbliża się do rozwiązania zagadki. Kuba ze Staszkiem opisują mu wygląd tajemniczego starca. W końcu Gospodarz przypomina sobie Wernyhorę i przekazuje jego polecenia zebranym. Na zewnątrz gromadzi się natomiast coraz większy tłum kosynierów. Wszyscy nasłuchują. Wreszcie daje się słyszeć narastający tętent. Gospodarz nakazuje wszystkim uklęknąć i oczekiwać przybycia Wernyhory, który ma się pojawić wraz z Archaniołem. Tętent zbliża się coraz bardziej, aż nagle się urywa. Wszyscy zebrani są zasłuchani i trwają w bezruchu.

Scena 34

Osoby: poprzedni, Jasiek

Wbiega Jasiek i dostrzega dziwny stan, w jakim znajdują się zebrani. Jego próby zwrócenia na siebie czyjejkolwiek uwagi spełzają na niczym. Przypomina sobie wreszcie złoty róg, którego dźwięk ma wyrwać zebranych z odrętwienia, jednak okazuje się, że róg zginął mu gdzieś po drodze.

Scena 35

Osoby: poprzedni, Chochoł

Chochoł przypomina Jaśkowi, że zgubił róg w momencie, gdy schylał się po swą czapkę ozdobioną pawimi piórami. Jasiek chce wrócić na rozstaje dróg i poszukać rogu. Wybiega z izby, jednak po chwili powraca. Chochoł również opuszcza chatę.

Scena 36

Osoby: poprzedni, Jasiek

Jasiek patrzy na pogrążonych w odrętwieniu zebranych i zastanawia się, jak sobie sam poradzi z pracami gospodarskimi.

Scena 37

Osoby: poprzedni, Chochoł

Ponownie pojawia się Chochoł i siada na malowanej skrzyni. Jasiek dostrzega na twarzach zgromadzonych ludzi oznaki cierpienia i zastanawia się, jak może im ulżyć. Chochoł podpowiada mu, co ma uczynić, i prosi o podanie skrzypiec. Jasiek wypełnia polecenia Chochoła, który zaczyna grać. Wszyscy tańczą w takt muzyki wydobywającej się ze skrzypiec, Jasiek zaś cieszy się, że zostali uwolnieni od czaru. Chochoł jednak wyprowadza go z błędu i mówi, że panuje nad nimi drugi CZAR. W pewnym momencie słychać pianie koguta. Jasiek przytomnieje i usiłuje zbudzić tańczących, jednak oni nie zwracają uwagi na jego okrzyki. Zaczarowany taniec trwa, a Chochoł nie przestaje przygrywać na skrzypcach i przyśpiewywać: Miałeś, chamie, złoty róg…

« wszystkie materiały do tej książki